Eksperci przeciw antynauce. Rozbrajamy fake newsy o szczepionce
Niektórzy nie ustają w atakach na idee szczepień na covid, zyskują nawet wsparcie osób legitymujących się tytułem profesora. Jedna z nich została niedawno nominowana w konkursie na Biologiczną Bzdurę Roku. Obalamy tezy tego pana i nie tylko.
Walka z pandemią trwa. Dzięki dostępnej szczepionce właśnie wkracza w nową fazę. Wcześniej od zagrożenia uciekaliśmy – przez dystans społeczny, maseczki, dezynfekcję rąk. Teraz możemy przejść do kontrataku. Badania opinii publicznej wskazują natomiast, że istotny odsetek Polaków nie może się zdecydować, czy się zaszczepić. Przyczynia się do tego dość wąskie grono osób, które wykorzystując media społecznościowe, wręcz bombarduje rozmaitymi fake newsami. Ich rozpiętość tematyczna i śmiałość niektórych pomysłów niekiedy poraża. Słyszymy o światowym spisku, szczepionkowym holokauście, mikroczipach, globalnej sterylizacji, depopulacji.
Z takimi rewelacjami poradzi sobie każdy racjonalnie myślący człowiek. Problem pojawia się, gdy na scenę wchodzi człowiek z tytułem naukowym, który strasząc przed konsekwencjami szczepień, używa terminów z zakresu biologii molekularnej. Ich znaczenia część odbiorców albo w ogóle nie zna, albo zdążyła je dawno zapomnieć. Tak sformułowany przekaz brzmi poważniej, wiarygodniej i osiąga cel – budzi niepokój. A nie powinien. Wyjaśniamy dlaczego.
Szczepionka RNA jest jak program, który daje komórce instrukcje
Najpierw jednak w prosty sposób przypomnijmy, jak działa szczepionka RNA. Otóż zawiera odpowiednio zaprojektowany odcinek informacyjnego RNA umieszczony w otoczce lipidowej. Tak podany RNA trafia do komórki, gdzie stanowi swoistą instrukcję, dzięki której komórka może wyprodukować białko S koronawirusa. Jest ono odpowiednio obrabiane wewnątrz komórek, a następnie prezentowane na ich powierzchni przez białka głównego układu zgodności tkankowej (MHC). Wreszcie kompleks MHC z białkiem S rozpoznawany jest przez komórki układu odporności, co uruchamia dalsze procesy tworzenia się odpowiedzi immunologicznej, zarówno komórkowej, jak i związanej z produkcją przeciwciał. A ponieważ to właśnie białkiem S koronawirus posługuje się przy rozpoznaniu komórki docelowej i wejściu do niej, rozpoznanie go przez nasz układ immunologiczny blokuje ten proces i zapobiega zakażeniu. I to bardzo skutecznie – jak wynika z badań klinicznych, w których uczestniczyły dziesiątki tysięcy osób.
Szczepionki RNA to przełomowe osiągnięcie naukowe
Nad technologią, którą wykorzystano w opracowaniu szczepionek RNA na covid, pracowano trzy dekady. Ogromnym wyzwaniem było dostarczenie odcinka RNA do komórek, tak by nie uległ zniszczeniu. Z pomocą przyszły wspomniane otoczki lipidowe. Zrozumiano też, że informacyjne RNA, które zawiera urydynę, może być z łatwością rozpoznawane i niszczone przez układ immunologiczny.
Zastąpiono je więc bardzo podobną cząsteczką 1-metylo-pseudourydyny, która również występuje naturalnie w komórkach. Nie wpływa to na instrukcje, które niesie taki odcinek RNA, ale pozwala mu przetrwać potencjalny atak ze strony układu odporności. Każdy, kto uda się na szczepienie, powinien mieć świadomość, że oto właśnie jest beneficjentem fundamentalnych odkryć z zakresu biologii i postępu naukowo-technologicznego.
To wirus jest „złośliwym oprogramowaniem”, nie szczepionka
Warto wspomnieć, że to nie szczepionka, ale sam wirus jest właśnie tą złośliwą informacją, która przeprogramowuje nasze komórki – służą mu jako fabryki nowych wirionów. W czasie zakażenia dochodzi do kompletnego remodelingu komórki, która działa na szkodę swoją i całego organizmu. Jeżeli więc chcemy uniknąć takiego przeprogramowania, powinniśmy chronić się przed zakażeniem. I temu ma służyć szczepionka – to swoisty program antywirusowy.
Szczepionka RNA na covid nie może się replikować
A teraz rozprawmy się z poszczególnymi tezami, którymi podzielił się niedawno wspomniany profesor genetyk. Jak opowiada, jednym z zadań RNA w szczepionce jest „replikowanie się w naszym organizmie”. Nie jest to prawda. Owszem, od lat bada się tzw. samoreplikujące się RNA, które odkryto niegdyś u alfawirusów. Takie mRNA najpierw koduje polimerazę, która umożliwia namnażanie RNA, które z kolei koduje antygen szczepionkowy. Ani szczepionka Pfizera, ani Moderny nie jest oparta na takich amplifikujących się RNA. W obu przypadkach dostarczone do komórek mRNA jest wykorzystywane do produkcji białka S, po czym jest degradowane. Podobnie jak każde inne mRNA. Koniec historii.
Szczepionka RNA nie jest „superwirusem”
Zupełnie nieuprawnione jest wobec tego nazywanie cząsteczki mRNA w szczepionce mianem „superwirusa”. Wirus faktycznie ma możliwość zakażania komórek, namnażania swojego materiału genetycznego, składania nowych cząstek wirusowych i zakażania kolejnych komórek. Szczepionka RNA przeciw covid-19 tak nie działa. Można jednak zrozumieć, dlaczego niektóre osoby, w tym wspomniany profesor, mogły tak pomyśleć. W niedawnym oświadczeniu Ministerstwa Zdrowia jest bowiem informacja, że „mRNA podawane w szczepionce replikuje się w cytoplazmie”. To błąd – autorzy dokumentu pomylili replikację z translacją. Ten pierwszy proces polega na namnażaniu materiału genetycznego, ten drugi na wytworzeniu białka na podstawie instrukcji zawartej w mRNA. To dwa inne światy.
Telomeraza nie przepisze mRNA ze szczepionki na DNA komórki
Wspomniany profesor na tym nie poprzestał. Przekonywał dalej, że mRNA ze szczepionki „może być włączone do genomu”. Po pierwsze, mRNA ze szczepionki dostarczone do cytoplazmy komórki nie może ot tak przekraczać otoczki jądrowej – nie dostaje się z cytoplazmy do jądra komórkowego, gdzie znajduje się materiał chromosomowy. Po drugie, RNA nie może być wbudowane bezpośrednio w DNA. Najpierw musiałoby zostać przepisane na DNA w procesie znanym jako odwrotna transkrypcja. Posługują się nim retrowirusy (np. HIV). Również niektóre wirusy DNA, znane jako hepadnawirusy, wykorzystują odwrotną transkrypcję podczas replikacji. Tylko to oczywiście nie ma nic wspólnego ze szczepionką RNA.
Profesor wskazuje na dwa czynniki, które są obecne w ludzkiej komórce, a posiadają właściwość odwrotnej transkryptazy. Przywołuje telomerazę i transpozony jako czynniki, które mogą przepisać RNA ze szczepionki na DNA komórki. I mija się z prawdą. Telomeraza jest bardzo ważnym enzymem, którego funkcją jest odbudowywanie telomerów – ochronnych czapeczek z DNA na końcach chromosomów, które ulegają skróceniu podczas podziałów komórkowych. Żeby taka regeneracja była możliwa, podjednostka TERT telomerazy faktycznie przepisuje RNA na DNA. Tylko że w tym celu posługuje się ściśle określoną cząsteczką RNA, której sekwencja zasad to powtarzające się CAAUCCCAAUC (C – cytozyna, A – adenozyna, U – uracyl), dzięki czemu w telomer wstawiane są odcinki GGGTTA (G – guanina, T – tymina, A – adenina). Jakby tego było mało, takie RNA musi spełnić jeszcze dodatkowe warunki: potrzebny jest motyw pseudowęzła z domeną CR4/CR5 i zakonserwowaną domeną CR7 na końcu 3′.
Podobna sytuacja jest w przypadku transpozonów. Te naturalne mobilne elementy w naszych komórkach mają zdolność przenoszenia się z miejsca na miejsce w obrębie genomu właśnie na zasadzie transkrypcji i odwrotnej transkrypcji. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku telomerazy także w tym przypadku jest to możliwe jedynie, jeżeli dana cząsteczka RNA posiada konkretny znacznik (strukturę RNA), pozwalającą na rozpoznanie jej przez enzymy i integrację.
Nie, dowolne RNA w komórce nie może być przepisane na DNA
Innymi słowy: telomerazie i transpozonom nic do mRNA w szczepionce na covid. Nieprawdą jest, że „każda cząstka RNA, jaka znajdzie się w cytoplazmie komórki, może zostać przekształcona na DNA i włączona do genomu”. Gdyby tak było, genom musiałby być niezwykle niestabilnym tworem, a w komórce panowałaby kompletna anarchia o trudno wyobrażalnych konsekwencjach.
Co więcej, jeżeli mówimy o zagrożeniach, to aktywność transpozonów wzrasta wraz z pojawiającym się zagrożeniem dla komórki – np. w związku z zakażeniem wirusowym. Ryzyko takiego procesu jest więc najwyższe właśnie wtedy, kiedy zakazimy się koronawirusem. Ale nawet w takim przypadku integracja z genomem to fikcja – w innym przypadku nasze genomy powinny być napakowane materiałem genetycznym koronawirusów, które znamy od dawna. A tak nie jest. Podsumowując, słowa profesora nie mają żadnego uzasadnienia w nauce ani w praktyce.
Nie ma dowodów na reakcje krzyżowe z syncytyną
Profesor straszy też problemami z płodnością po zaszczepieniu. Wyprowadza śmiałą tezę, że wyprodukowane po nim białko S jest podobne do białka syncytyny, która odgrywa istotną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu łożyska. A to rodzi ryzyko, że przeciwciała przeciwko białku wirusa będą atakować też syncytynę.
Rzecz w tym, że podobieństwo białka S i syncytyny w tym wypadku jest pomijalne – zbyt małe, aby nawet postulować reakcję krzyżową tego typu. W przeciwnym razie układ immunologiczny nieustannie myliłby białka i powodował niekorzystne reakcje. Nie ma również żadnych dowodów, by przeciwciała ozdrowieńców mogły reagować z syncytyną. Co więcej, przeciw takim twierdzeniom świadczą doświadczenia ze szczepionkami przeciwko grypie, które jako antygen wykorzystują wirusowo glikoproteinę o podobnej funkcji co białko S. Nie wykazano natomiast, by szczepienie przeciwko grypie w czasie ciąży miało negatywny wpływ. Przeciwnie, stwierdzono, że zmniejsza ryzyko poronienia i przedwczesnego porodu. Reasumując, twierdzenie, że szczepionka na covid doprowadzi do problemów z płodnością, jest po prostu zwykłym straszeniem ludzi.
Szczepionka dla kobiet w ciąży wymaga rygorystycznych testów
Profesor dodaje, że „być może dlatego producent nie zaleca podawania konstruktu mRNA kobietom w ciąży”, i ponownie mija się z prawdą. Dopuszczenie szczepionki dla ciężarnych wymaga odrębnych testów, które być może wkrótce, bo jeszcze w styczniu 2021 r., rozpoczną się w USA. Najpierw jednak potrzeba wyników testów na zwierzętach, które trwają. Wszystko odbywa się zgodnie z przyjętymi procedurami. Profesor pomija fakt, że niektóre uczestniczki badania trzeciej fazy szczepionki Pfizera/BioNTechu zaszły w ciążę – było ich nawet więcej niż w grupie zaszczepionych czy placebo. Tylko my nie mamy zamiaru uprawiać pseudonauki i wyciągać z tego żadnych absurdalnych wniosków.
Zaszczep się wiedzą!
Nie mamy wątpliwości, że ataków na szczepionkę przeciw covid i całą idee wakcynacji będzie jeszcze sporo. Warto się na nie przygotować i dowiedzieć się więcej samodzielnie. Temu ma służyć „Biała Księga” opublikowana przez inicjatywę Nauka Przeciw Pandemii. Szczepienie na covid poprzedźmy najpierw zaszczepieniem rzetelną wiedzą o samym wirusie i wywoływanym przez nią schorzeniu. Dzięki temu będziemy mniej podatni na manipulacje.
Źródło: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/2097213,1,eksperci-przeciw-antynauce-rozbrajamy-fake-newsy-o-szczepionce.read
Dlaczego warto się zaszczepić przeciwko COVID-19?
- Bo uchronisz siebie przed niebezpieczeństwem
Z bardzo dużym prawdopodobieństwem – sięgającym nawet 95% – szczepienie uchroni Cię przed zakażeniem COVID-19.
- Bo uratujesz komuś życie
Szczepiąc się, myślisz również o innych – członkach rodziny, przyjaciołach i znajomych. Ale także nieznajomych – spotkanych przypadkiem na ulicy, czy w sklepie. Dzięki Tobie zwiększy się również ich bezpieczeństwo. Nawet jeśli czujesz się młody i silny, poprzez zaszczepienie przerwiesz łańcuch zakażeń.
- Bo możesz!
Szczepionki na koronawirusa są dobrowolne, bezpłatne i skuteczne.
- Bo pomożesz zwalczyć pandemię na świecie
Od wybuchu epidemii na COVID-19 zmarło już ponad 1,5 mln ludzi na całym świecie. Każdy zaszczepiony to potencjalnie od kilku do kilkunastu osób uchronionych przed zarażeniem. Już 50% zaszczepionej populacji istotnie wpłynie na zmniejszenie ryzyka szerzenia się w niej koronawirusa.
- Bo zyskasz spokój
Szczepiąc się, zyskasz wewnętrzny spokój, wynikający z bezpieczeństwa własnego i najbliższych.
- Bo szczepionki są bezpieczne
Szczepionki są badane przez polskie i unijne instytucje. Ich dopuszczenie do użytku jest zależne od decyzji Europejskiej Agencji Lekowej.
- Bo zostaniesz zbadany
Przed szczepieniem zostaniesz przebadany przez lekarza. Dzięki temu sprawdzisz swój aktualny stan zdrowia.
- Bo dzięki Tobie szybciej wrócimy do normalności!
Szczepiąc się, przyczyniasz się do szybszego znoszenia ograniczeń i powrotu nas wszystkich do normalnego życia.
- Powrót do normalności oznacza:
- odejście od maseczek,
- swobodne spotkania z rodziną i przyjaciółmi,
- powrót dzieci do szkół i rozwój ich kompetencji społecznych,
- dalszy rozwój gospodarki,
- ochronę miejsc pracy oraz szansę na nowe zatrudnienia,
- swobodny dostęp do basenów, siłowni, kin i teatrów,
- wakacje bez ograniczeń,
- poprawę jakości życia nas wszystkich.
- Szczepionki są najbardziej skuteczną metodą chroniącą przed zarażeniem różnymi chorobami. Ludzkość z powodzeniem korzysta z tej zdobyczy cywilizacji od kilkuset lat.
Źródło: https://www.gov.pl/web/szczepimysie/dlaczego-warto-sie-zaszczepic-przeciwko-covid-19